Chiny znacznie wyprzedzają resztę świata pod względem nowych mocy produkcyjnych w zakresie czystej energii, ale całą tę ekspansję napędzają najbrudniejszym paliwem kopalnym. W miarę jak potencjał Chin w zakresie produkcji czystej energii gwałtownie rośnie, efektywność emisyjna kraju maleje. Świat desperacko potrzebuje całej tej nowej czystej energii, aby osiągnąć globalne cele w zakresie dekarbonizacji, ale potrzebuje także Chin, aby zahamowały wzrost zapotrzebowania na energię, a zwłaszcza wciąż rosnące zdolności produkcyjne węgla. A to się nie dzieje.
Według danych grupy handlowej China Electricity Council, krajowe zużycie energii w Chinach wzrosło w zeszłym roku aż o 6,7%. Już teraz Chiny zużywają więcej energii na mieszkańca niż Unia Europejska. Jednak w przeciwieństwie do bogatych krajów zachodnich cała ta energia nie jest przeznaczana na poprawę standardu życia mieszkańców. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych 38% energii sieciowej trafia do domów, w Chinach gospodarstwa domowe zużywają jedynie około 15% energii. Zamiast tego zmierza w stronę produkcji rzeczy. Dużo, dużo rzeczy.
Gospodarka Chin się zmienia. Dziesięciolecia zawrotnego wzrostu gospodarczego i krajowej ekspansji infrastrukturalnej spowalniają w znaczący sposób, w miarę jak rozwój Chin zbliża się do punktu nasycenia. W odpowiedzi na wstrząsającą zmianę wzorców popytu w kraju Xi Jinping podwaja wysiłki w zakresie zwiększania mocy produkcyjnych.
W rezultacie w kręgach międzynarodowych narastają obawy, że Chiny produkują znacznie nadwyżkę i wkrótce zostaną obarczone nadwyżką możliwości w zakresie listy produktów do prania. „Chiny produkują za dużo, a inne kraje są zaniepokojone” – głosił niedawny nagłówek „Wall Street Journal”. Główną obawą jest to, że Chiny prawdopodobnie będą chciały wepchnąć na rynek światowy nadmiar paneli słonecznych, samochodów elektrycznych i innych produktów po dużych obniżkach, co spowoduje zalanie rynku nielegalnym stosowaniem drapieżnych cen.
Chociaż tempo dodawania energii odnawialnej w Chinach jest zawrotne, nie dorównuje ono tempu produkcji w kraju i związanemu z nim nienasyconemu zapotrzebowaniu na energię. „Obserwujemy wyścig pomiędzy instalacjami energii odnawialnej a zapotrzebowaniem na energię, a losy planety ważą się” – pisze Bloomberg. W ciągu ostatniego roku wzrost zużycia energii elektrycznej w samych Chinach był równy całej energii wyprodukowanej w Niemczech w tym samym okresie.
W rezultacie Chiny w dużym stopniu oparły się na i tak już ogromnym sektorze węglowym, aby zaspokoić popyt. „Energia cieplna wzrosła o 6,1% w porównaniu z rokiem poprzednim, co stanowi szybsze tempo niż cała gospodarka” – stwierdził Bloomberg – „wyraźny sygnał, że efektywność emisyjna Chin spada”. W 2023 r. na same Chiny przypadało 96% nowej budowy elektrowni węglowych na świecie. W sumie dane Global Energy Monitor (GEM) wskazują, że w ciągu ostatnich pięciu lat Pekin dodał aż 191 gigawatów energii wytwarzanej z węgla.
To ironia losu, że cały ten węgiel napędza boom na zieloną energię, ale tendencja ta prawdopodobnie będzie się utrzymywać, dopóki tempo rozwoju czystej energii w Chinach pozostanie tak wysokie. Istnieje nadzieja, że ten gwałtowny wzrost emisji na rzecz czystej energii będzie przeskokiem na długim horyzoncie czasowym dekarbonizacji. Panele słoneczne wyprodukowane w tym roku przy użyciu energii z węgla będą wytwarzać czystą energię przez wiele lat, miejmy nadzieję, że zrekompensują znacznie większą emisję dwutlenku węgla niż została wykorzystana podczas ich produkcji.
Po uruchomieniu wszystkich nowych chińskich mocy produkcyjnych w zakresie czystej energii i szybkim rozwoju sektora nastąpi wygaśnięcie nadziei, że zapotrzebowanie na energię odpowiednio spadnie, co wyeliminuje potrzebę włączania paliw kopalnych, a zwłaszcza węgla, do koszyka energetycznego. Trudno jednak przewidzieć, jak długi lub krótki będzie ten moment, ponieważ chińska gospodarka w dalszym ciągu przechodzi gruntowne zmiany.
