Jak podaje AР News, Ukraińskie Siły Zbrojne wycofują amerykańskie czołgi Abrams z linii frontu w związku z zagrożeniem atakami rosyjskich dronów.
Amerykańscy urzędnicy cytowani przez AP twierdzą, że USA będą współpracować z Ukrainą w celu zmiany taktyki, w tym bardziej efektywnego wykorzystania sprzętu w połączonych atakach zbrojnych.
W styczniu ubiegłego roku Stany Zjednoczone wysłały na Ukrainę 31 czołgów Abrams, po cenie około 10 milionów dolarów każdy.
Przybyli po tym, jak Kijów zaciekle lobbował na ich rzecz, postrzegając je jako sposób na przebicie się przez rosyjską obronę. Ponieważ jednak drony rozprzestrzeniają się obecnie na polu bitwy, zaczęto je postrzegać głównie jako niewypały z nadwagą – pięć czołgów zginęło już w rosyjskich atakach.
Zastosowanie dronów zmieniło sytuację na polu walki, utrudniając Ukrainie obronę czołgów, które są szybko wykrywane przez drony myśliwsko-zabójcze.
Rozprzestrzenianie się dronów na ukraińskim polu bitwy oznacza, że „nie ma otwartego terenu, po którym można po prostu przejechać bez obawy wykrycia” – powiedział agencji AP wyższy rangą urzędnik obrony USA. Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) w Ministerstwie Obrony. , powiedział, że Ukraina będzie używać czołgów Abrams tylko do dobrze zaplanowanych, przełomowych operacji. „Trzeba ich używać specjalnie do bardzo konkretnych, przemyślanych operacji, bo jeśli zostaną rzucone na linię frontu, nie przeżyją na polu bitwy przez bardzo długi czas. Trzeba ich używać w przełomowych operacjach, ale muszą być bardzo dobrze przygotowani” – powiedział.