W poniedziałek nowy rząd Polski zasygnalizował, że będzie starał się ustalić datę końcową wykorzystania węgla do celów wytwarzania energii, powiedział wysoki rangą urzędnik państwowy.
„Tylko mając datę końcową możemy planować i tylko mając datę końcową przemysł może planować, ludzie mogą planować. Zatem zdecydowanie tak, będziemy szukać ostatecznej daty końcowej” – powiedziała w poniedziałek w Brukseli Urszula Zielińska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, jak przekazała agencja Reuters.
Zielińska, która zaledwie kilka tygodni temu została powołana do nowego polskiego rządu, uderzyła dziś w Brukseli tonem odmiennym od stanowiska poprzedniego rządu i wszystkich poprzednich stanowisk Polski, która ponad 70% dostaw energii elektrycznej opiera się na węglu i jak dotąd odmówił ustalenia ostatecznej daty wycofywania energii elektrycznej z węgla.
Polska uzgodniła już wcześniej ze związkami zawodowymi, że górnictwo węglowe pozostanie branżą do 2049 r. Wiele krajów UE planowało wycofanie się z węgla znacznie wcześniej.
Ustalając datę końcową dostaw energii elektrycznej z węgla, Polska będzie starała się wesprzeć dotknięte branże i pracowników, powiedział w poniedziałek nowy sekretarz stanu ds. klimatu.
„Wszystko jest poddawane przeglądowi z myślą o wzmożeniu wysiłków, ale także o zabezpieczeniu osób, które mogą najbardziej odczuć skutki, a także branż, aby mieć pewność, że branże zostaną naprawdę sprawnie przekształcone w nowe zielone gałęzie” – powiedziała Zielińska reporterzy w Brukseli.
W ubiegłym roku odnawialne źródła energii, na czele z wiatrem na lądzie, wygenerowały rekordowy udział w polskiej energii elektrycznej – 26%, ale według niemieckiej organizacji badawczej Fraunhofer Society w dalszym ciągu dominował węgiel w miksie energetycznym.
Nowy polski rząd powinien przemyśleć swoje podejście do węgla, stwierdził w zeszłym tygodniu w raporcie polski zespół doradców Forum Energii.